Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeAha - znowu ktoś sili się na bycie mądrym. Te badania jak wywnioskowałem nie były prowadzone na Zielonej Wyspie (zwanej też Dzikim Krajem). Wiedz drobi mądralo że dla kobiet w cywilizowanych i zamożnych krajach wydatki na fryzjera tudzież inne uciechy mogą przekraczać Twoje łączne wydatki. Dlatego dla nich jazda motocyklem to nie kwestia statusu finansowego tylko chęci, albo braku chęci. Już nie będę rozwijał, że nigdzie tutaj nikt nie wspominał o wartości posiadanych motocykli...
OdpowiedzUwielbiam postrzeganie zachodnioeuropejskich państw jako oaz bogactwa i szczęśliwości. W garażu nowy SUV i kabriolet, a na podjeździe stary Goldwing i nowy Harley (poprzedni miał już w końcu 4 lata). g.... prawda - nawet tam motocykl (z wyjątkiem skuterów w metropoliach) jest raczej hobby i luksusową zabawką - owszem, więcej ludzi je ma, bo są bogatsi, ale bez przesady. Zresztą też nie każda bogatsza osoba kupi sobie motocykl - potrzeba odpowiedniego "profilu" psychologicznego, żeby zamiast urlopu w SPA, fiata 500, kampera albo działeczki pod miastem kupić Ducati. Widocznie osoby o tym profilu określają się jako szczęśliwsze. Ale dałbym sobię rękę uciąć, że w drugą stronę to nie działa - kupuję motocykl i oto jestem szczęśliwsza.
Odpowiedz